Giełda Binance oficjalnie ogłosiła, że pracuje nad uruchomieniem projektu o wymownej nazwie Venus, w związku z którym powstać mają lokalne stablecoiny.
Przedsięwzięcie to wyróżnia się m.in. szerokim zakresem podmiotów, które będą mogły dołączyć do współpracy, a mowa tu o rządach, korporacjach, spółkach z branży technologicznej, a także firmach specjalizujące się w blockchainie. Co więcej dotychczasowe doświadczenie giełdy może mieć bardzo duży wpływ na powodzenia projektu.
Zwrot w stronę rynków azjatyckich
Wiele wskazuje na to, że Binance skoncentruje się na rynkach azjatyckich, przede wszystkim chińskim, co stanowi dla giełdy potężne wyzwanie. Chiny są bowiem silnym graczem na rynku cyfrowym, na tyle silnym, że to czy okaże on jakiekolwiek zainteresowanie nowym projektem, jest wysoce wątpliwe. Tym bardziej, że mówiąc delikatnie, Chiny dość niechętnie odnoszą się do zagranicznej giełdy, jaką jest Binance.
Zobacz również: Giełda Binance – przewodnik dla początkującego
Projekt Venus przyrównywany do Libry
Najnowszy projekt giełdy Binance zaczęto coraz częściej przyrównywać w mediach do Libry Facebooka, co nie do końca pokrywa się jednak z zakresem działań oraz rynkach, w które oba projekty celują.
Produkt Marka Zuckerberga stworzono jako uniwersalną, globalną kryptowalutę ukierunkowaną po pierwsze na zmniejszenie opłat za korzystanie z wybranych usług finansowych, a po drugie dostarczanie możliwości korzystania z usług finansowych osobom, które z różnych przyczyn dotąd takiej możliwości nie miały.
Giełda Binance jest zaś ukierunkowana w swoich działaniach na projektowanie aktywów cyfrowych o charakterze lokalnym, ale powiązanych z kryptowalutami na całym świecie. Wiele wskazuje również, że Binance dąży do współpracy z poszczególnymi krajami, szczególnie jak wspomniano azjatyckimi, dążącej do utworzenia przez nie ich własnych walut cyfrowych.
Libra przestrogą dla Venus
Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt, który spowodował, że ostatnio dość często nazwy Venus oraz Libra pojawiają się obok siebie.
Mowa tutaj o surowych organach regulacyjnych, z którymi gigant społecznościowy miał niemałe problemy z powodu surowych kontroli nałożonych na Librę.
Tymczasem przedstawiciele Binance zapowiadają, że zamierzają zapewnić swojemu projektowi pełną zgodność z przepisami. Tym samym giełda bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę, bowiem jej dwa naczelne cele – wejście na rynek chiński oraz zgodność regulacyjna, są ze sobą mocno sprzeczne. Chiny nie kryją bowiem swojej niechęci do amerykańskich organów regulacyjnych.