Czy bitcoin jest cyfrowym złotem? Bezpieczną przystaną dla kapitału na trudne czasy? Czy rośnie w czasie kryzysu?
Dzisiaj pewnie już znacie odpowiedź, która brzmi “nie“!
Przyjrzyjmy się bliżej, jak silna jest korelacja giełdy i kryptowalut.
Hossa na krypto a stan gospodarki
Niektórzy uważają, że bitcoin powstał jako odpowiedź na światowy kryzys finansowy. Zmasowany dodruk walut fiducjarnych i zasypywanie nimi dziur budżetowych nierentownych banków. Przesadne tworzenie papierów wartościowych, za którymi nie stoi żadna wartość.
Do tej pory, podczas całej historii istnienia bitcoina i kryptowalut, nie było żadnego większego kryzysu, więc nie wiadomo było, jak cena bitcoina zareaguje na recesję w gospodarce. Wnioskując na podstawie wzrostu cen bitcoina podczas lokalnych kryzysów, takiego jak miał miejsce w Grecji lub na Cyprze, sądzono, że bitcoin będzie się zachowywał jak złoto i frank szwajcarski, czyli będzie bezpieczną przystanią dla kapitału na trudne czasy. Bitcoin jako opozycja dla obecnego, zgniłego systemu finansowego i nadmuchiwanej niczym balon ekonomii.
Tymczasem proszę popatrzeć na zestawienie ceny bitcoina oraz indeksu 500 największych amerykańskich spółek, S&P 500.
Wyraźnie widać, że bitcoin rósł na fali hossy w gospodarce. Hossa sprzyja inwestowaniu w bardziej ryzykowne aktywa, które oferują wysoką stopę zwrotu. Takimi inwestycjami są m.in. spółki rozwojowe (typu growth), startupy oraz nowe instrumenty, takie jak kryptowaluty.
Bitcoin rósł do 1100$ wraz ze wzrostem cen akcji. Korekta do 240$ miała miejsce w czasie spowolnienia na amerykańskiej giełdzie. Nakładają się tam na siebie nawet niektóre pojedyncze ruchy w górę i dół.
Dalsza hossa na bitcoinie (w latach 2016-2017) również miała miejsce w trakcie znacznych wzrostów cen akcji w USA. Szczyt (ATH) na bitcoinie co prawda poprzedza lokalny szczyt na SP500, ale należy pamiętać, że w kolejnym miesiącu znacznie rosły inne kryptowaluty i tokeny.
Gwałtowny spadek wyceny amerykańskich akcji z początku lutego 2018 roku znowu świetnie dodatnio koreluje się z gwałtownymi spadkami cen kryptowalut.
Dalszy spadek cen kryptowalut oraz bitcoina (z 6000$ na 3200$) także miał miejsce w trakcie spadku cen akcji w USA oraz na pozostałych rynkach (np. w Polsce), które zupełnie jak rynek kryptowalut, gwałtownie reagują na wszelkie wahania cen w USA.
Jest nawet takie powiedzenie – “gdy giełda w USA kichnie, pozostałe giełdy dostają kataru” – to samo dzisiaj możemy powiedzieć o rynku kryptowalut.
Ponadto proszę zwrócić uwagę, że dwa ostatnie odbicia na kryptowalutach pokrywają się z momentami ustanawiania nowych szczytów na amerykańskich giełdach.
Szczegółowa korelacja giełdy i kryptowalut
Przyjrzyjmy się także ruchom cen na rynku stock w USA oraz wycenie bitcoina z tego okresu.
Odbicie na rynku kryptowalut ze stycznia i lutego 2020 roku miało miejsce w trakcie, gdy rynek w USA osiągał nowe szczyty. Spadek ceny bitcoina rozpoczął się odrobinę szybciej, niż krach na amerykańskiej giełdzie spowodowany pandemią koronawirusa.
Panika na giełdzie w USA udzieliła się inwestorom kryptowalutowym. Nastąpiła ucieczka z ryzykownych aktywów, a do najbardziej ryzykownych należą te o dużej zmienności, czyli właśnie kryptowaluty.
W efekcie paniki i wyprzedaży, giełda w USA straciła aż 9,5%, a bitcoin w tym czasie stał się tańszy o rekordowe 44%!!!
Jak bardzo bitcoin oraz tokeny reagują na to, co dzieje się w gospodarce widać również na przykładzie z 3 marca 2020 roku, gdy FED obniżył stopy procentowe o 0,5%. Bitcoin wówczas zareagował dokładnie tak sam, jak rynek akcji w USA.
Podsumowanie
Jak widać na powyższych przykładach, korelacja giełdy i kryptowalut jest silna i dodatnia. Rynek kryptowalut nie jest oderwany od pozostałych rynków finansowych, jak do niedawna powszechnie sądzono.
Inwestują w bitcoina lub tokeny, warto analizować szerszy kontekst rynkowy – stan gospodarki światowej oraz nastroje na najważniejszych rynkach akcji.